Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Ech, częsta praktyka w PKS-ach. Łatwiej zlikwidować niż spróbować uratować.
Cały PKS. Poprzedni kierownik próbował to jeszcze jakoś na nogi postawić, ale jak to powiedział "w tej firmie nie ma z kim rozmawiać".