Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Podłoże... podłoże też było złe!
Przed tą zerówką przejechał w lewo Jaś i Małgosia TMW - oczywiście przejechali na lewo nikomu niczego nie zgłaszając. A motornicza nie nawykła, że tu się skręca albo nie sprawdziła położenia iglicy albo iglica olała system i nie zadziałała prawidłowo.
Gwoli ścisłości, to przyczyną jest w tym wypadku nie złe ułożenie rozjazdu, tylko... nieuwaga motorniczej! Czyli standard. Inna sprawa, że być może prowadzący lub obsługa składu zabytkowego mieli obowiązek "odłożyć" zwrotnicę z nieużywanej liniowo relacji - nie wiem jak to u Was regulują przepisy. Tak czy siak - klasyka... /kl
Faktem jest, że rozjazd kierował źle. A czy w skutek nieuwagi motorniczej czy z innych przyczyn to będzie ustalane.
Wiesz, rozjazd kierował... tak jak był ustawiony. Bo przecież wajcha sama z siebie nie decyduje jak ustawi iglice A że motornicza nie zauważyła ich położenia, to skutki są jakie są... /kl
A nie jest tak, że przed wjazdem na skrzyżowanie motorniczy musi za każdym razem zablokować zwrotnicę? Myślę, że to jest na tyle rutynowa czynność, że nie da się o niej zapomnieć. Nie chcę tutaj snuć żadnych wniosków, bo ekspertem w tej dziedzinie nie jestem żadnym.
Swoją drogą, mieszkając jakieś niecałe 100m od miejsca zdarzenia, powinienem słyszeć dokładnie moment wypadku - tymczasem nie słyszałem nic i wielce się zdziwiłem, że nagle Policja zablokowała wyjazd z mojej ulicy w Sienkiewicza.
W Szczecinie jest tak, że zwrotnice w położeniu "nieszlakowym" po przejeździe tramwaju muszą być odłożone do pozycji używanej na co dzień. Wyjątek stanowią zwrotnice, po których sporadycznie (ale codziennie) coś zjeżdża do zajezdni - jest używana, więc motorniczy ma obowiązek zawsze sprawdzić ułożenie przed najechaniem i w razie potrzeby sobie przełożyć. Na szczęście większość od dawna działa na podczerwień.
Po tym skręcie są wyjazdy liniowe z zaj. Dąbie na l. 17
Niekoniecznie musi być to wina motorniczej - w Poznaniu przez samoczynne przestawienie zwrotnic (między innymi na skręcie z Frefry na Gwarną) wykoleiło się już kilka tramwajów... Jednak poczekajmy na oficjalne wyniki śledztwa.
I tak dobrze, że wpadły na czołówkę a nie jeden wbił się w bok drugiego, bo mogłoby się skończyć dużo gorzej.
@Luke: w Warszawie jest tak samo. Zwrotnice nieużywane liniowo należy odłożyć w pozycję używaną. Albo zaczekać żeby prowadzący tramwaj jadący z tyłu widział, że coś przed nim "nietypowo" skręciło. A ułożenie iglic sprawdzić trzeba zawsze! @piotr_kosz: nie mówię tu o tego typu przypadkach, tylko o sytuacji, gdzie wszystko działało prawidłowo. Choć sam Tomek pisał, że chwilę wcześniej skręcał tamtędy zabytek. Dlatego nie sądzę aby zawiodła technika, acz szczegółów sprawy nie znam. Zawsze mógł też być w okolicy taki "łódzki Adaś", który sam przestawiał położenie iglic :> @m3ntor: wiesz, tu "na dwoje babka wróżyła", bo równie dobrze skład skręcający mógłby wówczas po prostu "ześlizgnąć się" po boku składu jadącego w przeciwną stronę (jeśli prędkości obu nie były za duże). Wówczas mielibyśmy co najmniej jeden wykolejony I wagon (choć równie dobrze oba pierwsze) i straty... niewspółmiernie mniejsze. Zapewne rannych byłoby też o wiele mniej, a ich obrażeniami byłyby głównie rany cięte od zbitych szyb. A tak masz uraz kończyn, głów, kręgosłupów etc. /kl