Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
"Jednymi z najnowocześniejszymi" - nie dość, że niegramatyczne, to jeszcze bzdurne - 20 lat wcześniej jeździły hipernowoczesne berliety PR100 z półautomatem albo niemieckie autobusy w standardzie VOV z automatem i znacznie niższą podłogą niż ikarusy serii 200. W 1993 taki ikarus może i był nowoczesny, ale tylko na zajezdni z zapyziałymi, remontowanymi po stukroć lewarowymi ikarusami i jelczami, a główną jego zaletą była niższa niż u zachodnich konkurentów cena. Nie zapominajmy, że lata 90 to także dostępność niskopodłogowych (szok technologiczny!!!) automatów.
Klepali w prostej linii Mana nie oni to wymyślili. Mechanicznie nie do zdarcia bo na niemieckich podzespołach, blacharsko już niestety słabo.
Oj tam daleko szukać. Cała seria 400 Ikarusa, z 411/412/417 na czele. Okres produkcji podobny, różnica w konstrukcji liczona w latach świetlnych.
Bardziej chodziło o to, że w zajezdni to była nowość dla kierowców, którzy zapewne z chęcią przesiadali z hebli na automaty. Wówczas w Bielsku prawie na sto paręnaście autobusów w zajezdni te były nowoczesne. Poza tym Bielsko również posiadało wspomniane wcześniej Jelcze Berliety PR100, ale bardzo szybko znikły z ulic.
Przeskok technologiczny to miały miasta, które zamiast nowego Ikarusa automata dostały wtedy 20-letnie DAB-y, Scanie i Volva.
Podajecie przykłady autobusów zachodnich marek znacznie nowocześniejszych od Ikarusa, ok zgadzam się z tym, ale ile takich pojazdów w 1992r było eksploatowanych w Polsce. Patrząc na to co co wtedy kupowały nasze przedsiębiorstwa nie można powiedzieć, że bizony były reliktem przeszłości.
Nie wnikając w sprawy Ikarusofilskie podpowiem, iż opis wymaga korekty.
Kraków tak bardzo zacofany, bo w 1992 i 1993 wziął 20 CN113ALB zamiast Ikarusów :(
Dobra, Wy tu dyskutujecie ale niech mi ktoś powie czym jest "łep"...
Łep? O matko. Ty ANALfabeto ! Do podstawówki marsz
łep
Akurat przeskok do 20 letniej scanii to żaden skok był. Może Heuliez O305G to może i skok ale też nieduży. Z nowocześniejszych autobusów to były Ikarusy 411, Mercedesy O405 i many NL2x2 ale takie używki to do Polski nie przychodziły.
Ekhm. Te krakowskie Scanie (i jeden SG242) były nowiuteńkie
Wrocław niby też kupił kundle (jelcz 180M) ale czy to przeskok do ikarusa? Silnik pod podłogą - konstrukcja ramowa jak w Autosanie. Automatyczna skrzynia? Silnik?
Oprócz samej koncepcji autobusu ważna była też jakość materiałów i wykonania. Pierwsi pasażerowie zachodnich starych autobusów zwracali wtedy uwagę na to jak wyciszone i szczelne jest wnętrze, jak komfortowo pracuje zawieszenie, jak dobrze działa ogrzewanie, jak płynnie autobus rusza i zwalnia. Przy całym szacunku do Ikarusów chyba nikt nie zaprzeczy, że to była bida, po której hulał wiatr, a z uszczelek i sufitu kapała woda.
http://phototrans.pl/14,773852,0,Jelcz_180M_8006.html - czy ja wiem?
No ale ja przecież mówię o oryginałach, a nie bieda licencjach. Następny taki do M122MB zestawiony z O405N2. Swoją drogą w latach 90. Autosan odgrażał się, że zdobędzie licencję na MAN-y SL202 i SG242. Też by pewnie miał sosenkowe burty i dermowe siedzenia, a jakby dobrze poszło, to może i mechaniczną skrzynię biegów.
Nie porównuję całości rynku bo ten był ze względów finansowych niedostępny dla nas. Co się kupowało w 1993 roku? Jeden SG242 wiosny nie czynił.
No ale to 10 letni paździerz wtedy był. W tym okresie myśmy kupowali funkiel nówki DABy, Gliwice to samo, konstrukcje niemalże bliźniacze do Ikarusów (w założeniach - wysoka podłoga, silnik pośrodku) a jednak bardziej wytrzymałe. No i droższe od cholery...
Ja nie wiem czy to lepsze było od nowego ikarusa. W Wałbrzychu to przynajmniej pchacz Heulieza się pojawił - siedzenia wygodne i ciepło.
Trochę nie rozumiem jaka Twoja teza jest. Ja wiem, że Ikarusy trzeba wielbić, ale to nie były nowoczesne i wysokojakościowe autobusy, i ludzie wtedy widzieli różnice. Wystarczy zapytać kierowców albo przejrzeć gazety z tamtych lat, żeby przekonać się jak kolosalną różnicę wprowadzały używki i jak niewiele można było powiedzieć o Ikarusach-automatach i 120-tkach automatach.
W Wałbrzychu przyjechały dwa Heuliezy O305G - rocznik 1979. No niby fajnie się tym jeździło ale widać po tych autobusach, że podłogę wydeptało milion stóp a siedzenia wysiedziało milion dup. Co ta skania z Przemyśla wnosi? Podłogę z ceraty i siedzenia z materiału? To się nijak ma do nowego autobusu, który się nie tukł a siedzenia były czyste i pachniały nowością. Kto nie jeździł nowym ikarusem ten nie zna życia. One później po kilku latach dziadziały i zaczynały przeciekać, guma się zarywała w przegubie a laminaty pulchnąć a gąbka w siedzeniach wypierdywała się. Na początku to były super wyglądające autobusy.