Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Porządne wóz w wóz... W Szczecinie po takim najechaniu wagon 105N2k/2000 przeznaczono na doczepę, a przy odbudowie zlikwidowano w nim zniszczony przedni pulpit.
A u nas 4 czy 5 lat "walczono" żeby #2090 wrócił do ruchu... :> /kl
Delfiny zawsze były wozami na które szczególnie trzeba było uważać jesienią, niewdzięczne bestie
Co nie zmienia faktu, że w tym przypadku motorniczy zdecydowanie reklamuje stan wozu. /kl
No to miał cholerne szczęście facet..
Komisja ustali czy wagon był sprawny czy nie. Komisja wie najlepiej. Komisja wie co to jest nadmierna prędkość. Wiadomo jest, że komisja nie może wskazać iż przyczyną wypadku było zaśnięcie motorniczego, i to będzie największy kłopot.
No raczej taką przyczynę można wykluczyć I sam jestem ciekaw co ustalą... /kl
Proponuję jeszcze więcej elektroniki wsadzić do tramwaju...
No niestety... Przykładem jest wóz "3121" zwany już przez niektórych Kilerem (sławetny wypadek przy Stawkach).
W każdym razie widząc skutki na zdjęciu, komisja trochę roboty jednak będzie miała.
Zdecydowanie roboty będzie sporo. A o #3121 już pewnie wszyscy zapomnieli... :> /kl
Jeżeli już wspominacie 3121 i wypadek J.P.II -Stawki to wiem z dokumentów i rozmowy z motorniczym. Sąd uznał go winnym nieumyślnego spowodowania. Tramwaj 3121 nie posiadał napełnionych piasecznic w czasie wypadku. Jechał więcej niż 50km/h. Użył do hamowania ,,Grzyba'' - co się w takiej sytuacji dzieje w tramwaju wiadomo. {uznano poślizg za przyczynę}.Pracownik rozwiązał umowę pracy wykorzystując Art;52 Kodeksu Pracy. Tzn, zwolnił go zakład pracy na jego alkoholową aktywną prośbę po badaniu akomatem.
Smutne to. I czyżby ta "alkoholowa prośba" była konsekwencją wyroku? Bo zakładam, że motorowy nie do końca się z nim zgadzał... /kl
Ten 2104 to nieszczęśliwy wóz. Jak jeszcze był na R-4, to miałem okazję jeździć nim trzy razy. Dwa razy zjeżdżałem awaryjnie (raz na przetwornicę, drugi raz na brak ładowania baterii), a za trzecim razem nie działała klima, więc ostatecznie pracę zakończyłem na Pl. Bankowym w karetce, w drodze do szpitala na Solcu. Do huty z nim, a blachę z niego zostawić na pustynii, żeby czasem nikt z niej nic nie zrobił, bo na pewno to coś byłoby wadliwe.
I tak na pewno okaże się, że wóz działał lepiej niż sam Konstal to wymyślił ;] Trochę to smutne... /kl