Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Wychodzą z założenia, że nie liczy się pasażer, tylko wynik finansowy MPK.
Kiedyś "skróty" się robiło. Później niemal całkowicie zakazano takich praktyk. Obecnie różnie bywa, jeden dyżurny się zgodzi, inny nie. Problem tkwi także w braku łączności pomiędzy brygadami. W sumie skąd mam wiedzieć, że dwa przystanki za mną jedzie kolejna brygada 17? Gdy się spotkamy na Przyjaźni to jest już za późno. Kiedyś wystarczyło zadać pytanie na radiostacji i wszystko było wiadomo.