Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Mercedes-Benz O 309 D #TSK R765
Detale
| Nazwa | Mercedes-Benz O 309 D (Mercedes-Benz) /Mercedes-Benz T2 Mk I | |
| VIN | 31038610355736 | |
| Numer zabudowy | ||
| Wyprodukowany | 1979 | |
| Zezłomowany | 2009 | |
| Właściciele | ||
| 2003 | 2006 | Galija Skarżysko-Kamienna |
| 2006 | 2009 | Nieznany właściciel Kielce |
| Numery rejestracyjne | ||
| Wprowadzenie do ruchu | Rok wycofania | Tablice rejestracyjne |
| 2003 | 2006 | TSK R765 |
| 2006 | 2009 | TKI 5F63 |
| Inne informacje | ||
| 22.05.1979 pierwsza rej. 04.02.2003 Galija Skarżysko-Kamienna 25.02.2006 zmiana właściciela (świętokrzyskie) 19.11.2009 przekazanie pojazdu do demontażu | ||
Zdjęcia
21 grudnia 2005 - Skarżysko-Kamienna, al. Marsz.J.Piłsudkiego. "Bus" do Suchedniowa (przez Parszów, Mostki) minął skrzyżowanie z ul. Krasińskiego.
Autor: Adam_S
Autor: Adam_S
Komentarze: 6
22 lutego 2008 - Kielce, ul. Żelazna. Może ktoś uzupełni właściciela - bus ruszył z dworca o równej 12:00.
W porównaniu do busiarzy mazowieckich, okupujących głównie relacje międzymiastowe komfortowymi mikrobusami chętnie zamienianymi w razie potrzeb na pełnowymiarowe autobusy, okołokieleccy prywaciarze reprezentują niezbyt zadowalający poziom pod każdym względem. Oczywiście przy tak dużej ilości przewoźników krzywdzące mogą być uogólnienia, niemniej jednak obraz komunikacji podmiejskiej nie jest zbyt atrakcyjny. Busy są w większości stare, zatłoczone (co kilka tygodni w regionalnych gazetach ukazują się doniesienia o kolejnym zatrzymanym przez policję busie, w którym podróżowało dwukrotnie więcej pasażerów niż wskazywała ilość miejsc), zaniedbane, brak informacji o ich właścicielach, rozkłady jazdy są trudno dostępne, punktualność niedostateczna, kierowcy niekulturalni, a jakiekolwiek skargi czy wnioski od pasażerów nawet nie mają dokąd trafić. Najgorsze, że podstawowa zaleta, na której karierę zbiły firmy mikrobusowe - niska cena przejazdu, również odchodzi w niepamięć. Po eliminacji z rynku PKS-ów następuje gwałtowny wzrost cen na określonej relacji. O ile prywatni busiarze na Mazowszu, a nawet i w dużej części na Lubelszczyźnie chcą się rozwijać i za parę lat będą porządnymi, cenionymi na rynku graczami, o tyle duża część kieleckich prywaciarzy jest nastawiona na utrzymanie statusu quo. W takiej sytuacji niezbędne są działania odgórne samorządów, na które w najbliższym czasie się nie zanosi. Wolna amerykanka nie zawsze wychodzi z korzyścią dla klienta.
Powyższy tekst jest luźną refleksją i nie dotyczy busa na zdjęciu. Nie jestem przeciwny prywatnym przewoźnikom, którzy nie mają środków do zakupu nowszych autobusów - o stary tabor też można zadbać (ten Mercedes wygląda właśnie na zadbanego), a szacunek do klientów jest od taboru niezależny.
Autor: empi
W porównaniu do busiarzy mazowieckich, okupujących głównie relacje międzymiastowe komfortowymi mikrobusami chętnie zamienianymi w razie potrzeb na pełnowymiarowe autobusy, okołokieleccy prywaciarze reprezentują niezbyt zadowalający poziom pod każdym względem. Oczywiście przy tak dużej ilości przewoźników krzywdzące mogą być uogólnienia, niemniej jednak obraz komunikacji podmiejskiej nie jest zbyt atrakcyjny. Busy są w większości stare, zatłoczone (co kilka tygodni w regionalnych gazetach ukazują się doniesienia o kolejnym zatrzymanym przez policję busie, w którym podróżowało dwukrotnie więcej pasażerów niż wskazywała ilość miejsc), zaniedbane, brak informacji o ich właścicielach, rozkłady jazdy są trudno dostępne, punktualność niedostateczna, kierowcy niekulturalni, a jakiekolwiek skargi czy wnioski od pasażerów nawet nie mają dokąd trafić. Najgorsze, że podstawowa zaleta, na której karierę zbiły firmy mikrobusowe - niska cena przejazdu, również odchodzi w niepamięć. Po eliminacji z rynku PKS-ów następuje gwałtowny wzrost cen na określonej relacji. O ile prywatni busiarze na Mazowszu, a nawet i w dużej części na Lubelszczyźnie chcą się rozwijać i za parę lat będą porządnymi, cenionymi na rynku graczami, o tyle duża część kieleckich prywaciarzy jest nastawiona na utrzymanie statusu quo. W takiej sytuacji niezbędne są działania odgórne samorządów, na które w najbliższym czasie się nie zanosi. Wolna amerykanka nie zawsze wychodzi z korzyścią dla klienta.
Powyższy tekst jest luźną refleksją i nie dotyczy busa na zdjęciu. Nie jestem przeciwny prywatnym przewoźnikom, którzy nie mają środków do zakupu nowszych autobusów - o stary tabor też można zadbać (ten Mercedes wygląda właśnie na zadbanego), a szacunek do klientów jest od taboru niezależny.
Autor: empi
Komentarze: 5
