Komentarze

• Myszon (*.tktelekom.pl) (2009-04-09 09:29:07)

  Jak wygląda transport takiego wraku? na wózkach, lawecie czy czymś takim? czy wymienia się koła na całe i podkłada "motylka" pod jedną oś? tylko co wtedy z łożyskami i zawieszeniem, czy umożliwiałyby taką jazdę?

   
• Patryk Chmura (2009-04-09 09:36:58)

  Grubo.

   
• Lipton (2009-04-09 10:28:23)

  Z tego co wiem, to odholowano go na Włościańską... /kl

   
• ZaciszaniN (2009-04-09 10:46:20)

  Właśnie mi się wydaje, że na lawecie. Przecież holowany na wszystkich osiach zniszczyłby jezdnię (nawet po wymianie kół - w końcu to spalony pojazd i osie pod wpływem gorąca mogły się zdeformować).

   
• Ciuchajka (*.uni.lodz.pl) (2009-04-09 18:49:34)

  3290 u nas sholowywali po wymianie ogumienia z minimalną prędkością (z powodu chyba łożysk popalonych)

   
• 

  JP (2009-04-09 19:37:26)

  Stojąc obok wraku słyszałem od ludzi w garniturach, jak miała wyglądać pierwsza pierwsza wersja holowania 'nałoży się tu koło [na środkową oś] i pociągniemy'

   
• 

  Krzychu (2009-04-10 11:01:52)

  VIN trzeba było spisać z tabliczki znamionowej. ;P

   
• Mic (*.24.48.67.ipv4.supernova.orange.pl) (2009-04-10 15:31:45)

  @Krzychu mówisz, masz : SU9 341206YBPN1222

   
• 

  Krzychu (2009-04-10 19:16:47)

  Dzięki, VIN dopisany do bazy. Jak to śpiewała Edyta Bartosiewicz: "I tak zaczyna się ta niewiarygodna historia
  Choć ostrzegałam go, on płonął jak żywa pochodnia"

   
• Maciej (78.30.90.*) (2009-11-02 23:34:14)

  szkoda wozu... Ostatnio coraz bardziej się do nich przekonuję...

   

Wyślij twój komentarz

Twój podpis:

Twoja wiadomość:

Wysyłając ten formularz akceptujesz regulamin tej strony

Funkcje użytkownika

Udostępnij znajomym: