Jesteś niezalogowany | Zaloguj się | Zarejestruj się
Awarie Citelisów stają się lepsze niż Moda na Sukces
A te przeguby są w ogóle potrzebne skoro i tak co chwila jeżdżą krótkie i dają radę? Poza tym co to za problem kupić 1-2 używane przeguby, ale jakieś porządniejsze gwarantujące wykonanie zadań. To nawet berlińczyki SU18 w Gryfie mimo że starsze (2005 r.) jeżdżą codziennie i nic się w nich nie dzieje.
Oczywiście, że są potrzebne. Na tę chwilę oprócz siedmiu, które są na stanie, przydałyby się jeszcze 3 PN-y. A krótkie jeżdżą dlatego, bo nie ma żadnego przegubowca na podmianę ot co.
Dla MZK jak widać duży problem - lepiej reanimować trupa niż bawić się w używki...
Firma komunalna nie może sobie ot tak kupić autobusu. Kupią używki, będzie nagłówek w gazetach KUPUJO STARE GRATY i słupki spadną. A tak autobus nie przyjedzie to kto zauważy? Czy tam pojedzie krótki zamiast długiego. Kogo to obchodzi?
W gazecie, to zaraz będzie artykuł: "autobusy psujo się na potęgę".
Albo jak w DB citara wyjechały w listopadzie a w gazetach w styczniu tego roku nagłówki ŚKA zakupiło nowe autobusy mimo że jeździły od dawna a psują się co nie miara.
Myślę, że tu głównym problemem jest to, że MZK Słupsk uparło się na Scanie. O ile używanego przegubowego Solarisa czy np. Conecto nie trudno znaleźć, to używaną przegubową Scanię już o wiele trudniej...
Broń Boże, żeby pojawił się tu Solaris czy coś innego. Był MAN (3220), ale przecież trzeba było go sprzedać.
Na dzień dobry powiem dziś, że znowu z bazy nie wyjechały TRZY Citelisy.
Najlepsze jest to, że ten problem aż w TAKIEJ SKALI wcześniej nie występował.
Dyspozytor w MZK i tak ma dobrze, mając chociaż taką rezerwę. Mnie praktycznie codziennie brakuje wozów, by zrealizować plan dnia i muszę kombinować z pojedynczymi kursami. Wszystko wyjeżdża, ale do czasu.
@Patryk: Nie wiem skąd te uprzedzenie do Solarisów. Białostockie Solarisy z 2010 roku kręcą już drugi milion i jak ta taki przebieg to są bardzo mało awaryjne.
Taka polityka firmy, musi być Scania i koniec. Oczywiście nie wnikam w to, bo to już nie moja sprawa, ale wszystko zaczęło się w 2010 roku, kiedy była duża szansa, że przetarg na pierwsze klimatyzowane wozy wygra Solaris. MZK poszło już wtedy w Scanie i tak to się kula do dziś...
Pamiętaj, że Scania ma fabrykę w Słupsku. Miejsca pracy itd. To też jest istotny czynnik. Poznań nie kupuje nic innego, jak autobusy z okolicy. Wrocław poszedł inaczej i efekt jest w postaci zamknięcia fabryki Volvo.
Tak, Wrocław kupując szajs z Mydlanej w liczbie 30 sztuk uratowałby fabrykę, która produkuje ponad 400 autobusów rocznie.
A Scania ile? 200 więcej? Kupując u producenta zlokalizowanego na własnym terenie możesz go wspierać w różny sposób po to, by zachował miejsca pracy. To jest właśnie polityka. Ja wiem, że to głupio brzmi, ale tak niestety jest.
Kupowanie volvo to jak zakładanie sobie pętli na szyję anie wspieranie lokalnego biznesu. Niech idą w pizdu z tym złomem.
Że złom, to prawda. Prawda też jest taka, Że mają ch... serwis, a klientom próbuja wciskać takie umowy, by za nic nie odpowiadać. Kto się nie zorientuje, ten potem cierpi. U nas w KZK jeździ 6bhybryd. Za każdy dzień nieuzasadnionego postoju Volvo płaci kary umowne. W KZK zorientowali się, że Volvo chce ich nabić w butelkę i za nic nie odpowiadać. Volvo buli, aż miło. Ale znam innego przewoźnika, który zaufał producentowi i teraz ma problem.
Trzeba kupować coś dobrego a nie podlegać lokalnemu szantażowi. Zakupy volvo przez MPK by Volvo nie uratowały a koszty utrzymania tych klamotów by zabiły tą firmę.